środa, 18 marca 2015

Moje psiaki i ich obróżki :)

Jak już wiecie moje dwie pasje to zwierzaki i szycie :) 
Było to tylko kwestią czasu aż się połączą! 

Kermit & Piggy od początku są traktowane jako członkowie rodziny a ja od zawsze ich rozpieszczałam :) Są jednymi z najbardziej kochanych i wyprzytulanych psiaków na świecie :) Kermit jest prawdziwym facetem - ma swoje zdanie i nie zamierza go zmieniać, lubi wszystko na swoich warunkach no i dba o swój image hihi dając się drapać po brzuszku wyłącznie wtedy gdy nikt nie widzi ;) Piggy to "córeczka mamusi" wiecznie domaga się przytulania, towarzystwa i uwagi, wieczne radosne dziecko kwiatów i słońca, wiecznie chcąca bawić się i mega inteligentna - mój idealny pies :) Razem tworzą mieszankę wybuchową, ale życie bez nich byłoby strasznie puste i nudne ;)

Uwielbiałam im kupować różne fajne rzeczy m.in. obróżki aż doszłam do wniosku, że sensowniej byłoby je samej szyć! Wtedy mogę je idealnie dopasować rozmiar (Piggy ma delikatną szyjkę i lubię jak ma minimalną zakładkę), dobrać kolory i materiały (taaak, jestem perfekcjonistką...), stworzyć "bliźniacze" wzory - czyli dla chłopca i dziewczynki i móc bawić się w szycie kolejnych kiedy tylko zapragnę! :) Co dziwne szycie obróżek okazało się banalnie proste i dzięki temu zaczęłam szaleć ;)

Tak powstały - gwiazdki i chusteczki w dinozaury na Dzień Dziecka ;)
Piggy                                            Kermit

Morskie sówki, idealne na szare dni jesieni :)

Nietoperze - czy lubicie Halloween czy nie, nietoperze są the best!

Zimowe łapki - idealne dla "śnieżnych psów" - jeśli akurat mamy śnieg hihi

Hit sezonu czyli renifery - super modne podobno, a dla mnie super piękne...

I pierwsze bliźniacze obróżki - uwielbiam kropeczki!

A następne będą wiosenne biedronki... 
... i chyba wiosenne ptaszki...
a potem sami zobaczycie! :)

Razem z pojawieniem się biedronek pojawi się mini tutorial o szyciu obróżek :)

Teraz ogranicza mnie tylko moja maszyna, która jakimś cudem zszywa obróżki, ale nie zawsze jest jej łatwo :) Czekam niecierpliwie na wyniki dotacji z UP, bo wtedy przy super extra stebnówce będę mogła szaaaleć! A, że maszyn będzie więcej to i pojawi się jeszcze kilka rzeczy dla psiaków, bo dlaczego nie? :D

Więc do znudzenia trzymamy kciuki i czekamy na cudowne wyniki :D 
Moje futrzaki też trzymają swoje pazurki jak tylko potrafią :)

wtorek, 10 marca 2015

Na początek kilka słów o moich pasjach :)

Minęło kilka miesięcy ciszy na blogu.
Choć maszyna pracowała wytrwale.
Wiele się wydarzyło i wiele się nauczyłam.
Wniosek o dotacje złożony do UP w piątek!
Więc... blog rusza pełną parą :D

Królik i Wilk
Jak już pewnie zauważyliście w moim życiu są obecne dwie ogromne pasje - miłość do zwierząt i tworzenie rzeczy "pięknych" :) Nie ma innego wyjścia niż połączenie ich w jedną spójną całość jaką stanowi ten blog. Choć mam dziwne uczucie, że ciągnie mnie do szycia dla zwierząt - chyba nikt nie ma wątpliwości dlaczego ;)

Zwierzaki były w moim życiu od zawsze. W dzieciństwie ubłagane rybki, chomiki, koty i pies... :) Co ciekawe dostałam psa Mikado pod swoją opiekę jak miałam 8 lat - byłam za niego odpowiedzialna od samego początku, łącznie ze wszystkimi spacerami! Ciekawe jest to, bo do dziś mam psa a nawet dwa - Kundle Polskie w  typie terriera - Kermita & Miss Piggy vel Piga :) Trochę jest w tym masochizmu, ale kocham je ponad życie! Są też kocie ogonki, które najczęściej przeprowadzają rewolucje w moim życiu, o czym każdy kociarz doskonale wie :) Ostatnio pojawił się mały Mort, który kocha ze mną szyć, choć szycie z nim nie zawsze jest takie proste :)

Tworzenie to mój żywioł. Kreatywność w najbardziej szalonym wydaniu. Kocham to! Czuję się jak ryba w wodzie. Technik było wiele - ceramika, tworzenie z modeliny, tworzenie biżuterii, filcowanie czego się da aż... Aż pewnego dnia trafiłam na starą maszynę mojej Babci, która nie wierzyła, że leworęczna dziewczyna nauczy się szyć. I się nauczyłam! Sama! I to pokochałam! Tworzenie autorskich projektów, dopasowywanie się do oczekiwań Przyjaciół (którzy przychodzą z oczami Kota ze Shreka i proszą żebym im coś uszyła) otworzyło we mnie morze pasji i ogrom pomysłów! Doszłam do wniosku, że właśnie to chce robić! Szyć! 

Szycie sprawia mi wiele radości. Niektórzy się śmieją, że nie da się siłą oderwać od projektowania jak akurat pojawi się jakaś rewolucyjna myśl w mojej głowie :) Notuje na czym się da, mruczę pod nosem, wpadam jak szalona do sklepu - kupuje materiały - a potem lecę do maszyny :) Czysty obłęd! 

Królik i Wilk wyruszają w podróż :)
Niestety moja cudna maszyna Singera (prosto z Lidla) nie spełnia już moich oczekiwań, choć stara się jak może :) A ja nie chce już szyć tylko dla siebie czy dla moich Przyjaciół (chociaż ich kocham i uwielbiam wyzwania typu - uszyj gitarę hihi) - chce tworzyć i szyć profesjonalnie. Zmienić moje hobby zwane Docia Creative w swoje przedsiębiorstwo i tworzyć, tworzyć... tworzyć!!!  I oczywiście wypromować markę i osiągnąć sukces :) Bo dlaczego nie?! Hihi Wniosek złożony i czekam niecierpliwe na wyniki tego naboru - w kosztorysie wymieniłam maszyny, które by wszystko zmieniły i otworzyły milion nowych możliwości a także dające stworzyć coś, czego jeszcze na rynku nie ma :)

Także trzymajcie mocno kciuki i wysyłajcie moc pozytywnych fluidów :) 


Królik i Wilk w... Turcji :)